“Isabel Marcinkiewicz żąda 12 tys alimentów miesięcznie do końca życia. Co za pijawka. A dopiero w prasie udawała rzutką business woman.”

Kazimierz Marcinkiewicz ma już dość medialnej batalii z eks żoną. Zrobił jak na siebie rzecz niebywałą - zamieścił oświadczenie na Facebooku, w którym nazywa Olchowicz stalkerką. Media już od kilku lat żyją historią tej pary. Jednak do tej pory to głównie Isabel Marcinkiewicz wypowiadała się w mediach czy na portalach społecznościowych o rzekomych niegodziwościach, jakie miał jej wyrządzić mąż - zarzucała mu głównie niepłacenie alimentów. W końcu Kazimierz Marcinkiewicz jej odpowiedział i zamieścił na Facebooku obszerne oświadczenie, w którym wprost nazywa swoją byłą żonę, Isabelę Olchowicz-Marcinkiewicz, stalkerką. Oto jego treść: Jesienią 2009 roku przeprosiłem wszystkich Polaków zniesmaczonych obecnością mojego prywatnego życia w kolorowych mediach i obiecałem milczeć w sprawach prywatnych. Słowa dotrzymałem i nadal będę tego przestrzegał. Niestety od 4 lat zalewa mnie fala hejtu, szkalowania, kłamstw i pomówień ze strony mojej byłej żony, od której odszedłem 6 lat temu. Myślałem, że z czasem to minie. Niestety była żona stała się moim stalkerem. Polityk przyznaje, że faktycznie zalega żonie z płatnościami. To prawda, że zalegam jej z zasądzoną pomocą finansową. Pracuję na własny rachunek bardzo ciężko i intensywnie. Nie mam jednak stałej comiesięcznej pensji. Pracuję nad kilkudziesięcioma projektami na success fee. W ostatnim roku nie miałem dużych sukcesów. Każdym sukcesem dzieliłem się sprawiedliwie, ale zaległości się powiększały. Stalkerka o tym wie, bo odpowiednie dokumenty przedstawiłem sądowi oraz wielokrotnie ją o tym informowałem. Gdy którykolwiek projekt doprowadzę do końca, rozliczę się z zaległości. Marcinkiewicz nawiązał do głośnego filmiku, który Isabel sprzedała do prasy - siedział na nim nago na sedesie. Co więcej w ubiegłym roku ukazał się filmik nakręcony przez moją byłą żonę, gdy nagi byłem w toalecie. Filmik ten został sprzedany szmatławcom za - podobno - zł. Marcinkiewicz porusza trudną kwestię - twierdzi, że żona znęca się nad nim psychicznie. Czy taki filmik nie jest dowodem na przemoc? Jeśli nie fizyczną, to psychiczną. Jak partner może nagrywać nagą partnerkę, bez jej zgody i to w toalecie? Czy nie jest to psychiczne nękanie i prowokowanie? Nikt tego nie dostrzegł, bo ten filmik dotyczy faceta, a nęka kobieta, która z żony słała się stalkerem. Olchowicz nie kazała długo czekać na swoją odpowiedź i zaledwie 4 godziny później odpisała eks mężowi. Z grubsza nazwała całe jego oświadczenie kłamstwem. Izabela po kolei odpiera też argumenty eks męża - twierdzi, że wcale nie zmniejszył on swojej obecności w mediach i wytyka mu, że publikuje selfie na Instagramie. Olchowicz twierdzi też, że słynny filmik wcale nie został nagrany w toalecie tylko w kuchni! Filmik pokazuje pana KM de facto topless na sofie (nie na toalecie!) - w lustrze wyraźnie! widać aneks kuchenny i meble kuchenne (dla spostrzegawczych). Nie wiem, ile osób ma toaletę w kuchni, bądź salonie. Olchowicz upiera się, że to nie ona sprzedała film do mediów. Na koniec zaś stwierdza, że jej mąż wydał oświadczenie "akurat dziś po moim odrzuceniu przesłanej mi oferty wykupu pana długu alimentacyjnego już na kwotę 118 tysięcy, zaproponowaną prawdopodobnie przez zaprzyjaźnioną z panem firmę windykacyjno-detektywistyczną". Kazimierz Marcinkiewicz z pierwszą żoną Marią rozwiódł się w 2009, ma czworo dzieci. Marcinkiewicz i Izabela Olchowicz wzięli ślub w sierpniu 2009 roku, a rozwiedli się w 2018 roku. Jednak jak przyznał, Marcinkiewicz, rozstali się już w 2013 roku. Komu wierzycie? Zobaczcie te słynne selfie 59-latka, które tak bardzo nie podobają się jego eks żonie. Po czyjej stronie jesteś? Zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Genealogy for Franciszek Marcinkiewicz, I (c.1670 - d.) family tree on Geni, with over 230 million profiles of ancestors and living relatives. People Projects Discussions Surnames 20 lut 14 15:20 Pierwszy raz zrobiło się o nich głośno ponad pięć lat temu. Kazimierz Marcinkiewicz i pochodząca z Brwinowa Izabela stali się bohaterami głośnego skandalu obyczajowego. To właśnie wtedy, znany polityk zostawił swoję żonę Marię dla dużo młodszej partnerki. 5 Zobacz galerię MW Media Miłość na dobre i na złe? Tak to wtedy wyglądało. Romantyczne kolacje, sesje zdjęciowe i spacery. Izabela publikowała na swoim blogu kolejne wpisy, w których wychwalała męża. Niedawno pojawiły się jednak pogłoski o rozstaniu znanej pary. Według niektórych informacji, Kazimierz Marcinkiewicz wyprowadził się już od ukochanej. Znaleźli się też tacy, którzy zdradzili, że polityk wrócił nawet do pierwszej żony. Małżonkowie długo nie zabierali głosu w sprawie. Dopiero teraz w specjalnym oświadczeniu postanowili skomentować całą sytuację. "W odpowiedzi na ostatnie publikacje na nasz temat informujemy, że nie zamierzamy komentować tych spraw za pośrednictwem mediów, bo nie ma takiej potrzeby. Prosimy o zaprzestanie umieszczania wszelkich nieprawdziwych i krzywdzących informacji" – napisali państwo Marcinkiewiczowie. Czy to oznacza, że w ich związku nadal trwa sielanka? Na to wygląda. Przypomnimy sobie, jak rodziło się ich uczucie... 1/5 Kazimierz Marcinkiewicz i Izabela Marcinkiewicz MW Media Były premier poznał młodszą o prawie 23 lata Izabelę w jednej z kawiarni w Londynie. Jego uwagę zwróciła sympatyczna blondynka, która czytała wtedy pismo "Charaktery". Zaintrygowany młodą Polką Marcinkiewicz postanowił zagadać ją. Później była wspólna kawa, spacer. Wystarczyła chwila, by polityk stracił głowę dla dziewczyny. 2/5 Kazimierz Marcinkiewicz i Izabela Marcinkiewicz MW Media W Polsce od razu wybuchł skandal. Wiele osób zaczęło głośno krytykować Marcinkiewicza. Nie mogli zrozumieć dlaczego zostawił swoją żonę, z którą spędził 28 lat. Państwo Marcinkiewiczowie doczekali się także trójki dzieci. 3/5 Kazimierz Marcinkiewicz i Izabela Marcinkiewicz Młodzi małżonkowie wiedli w Londynie bajkowe życie. Kazimierz Marcinkiewicz pracował wtedy w banku Goldman Sachs. Zarabiał na tyle dużo, by zabierać ukochaną w podróże po całym świecie. Wyspy Kanaryjskie, Wenecja... 4/5 Kazimierz Marcinkiewicz i Izabela Marcinkiewicz Dzisiaj zakochani mieszkają w Warszawie, gdzie jakiś czas temu kupili mieszkanie. Coraz częściej można było ich spotkać na ulicach stolicy. I wtedy właśnie pojawiła się plotka o rozstaniu Marcinkiewiczów... 5/5 Kazimierz Marcinkiewicz i Izabela Marcinkiewicz MW Media Kryzys? Brak pieniędzy? Niektórzy zastanawiali się nawet, czy punktem zapalnym w związku pary nie była utrata pracy przez Kazimierza Marcinkiewicza. Czyżby Izabela nie mogła znieść myśli, że jej mąż nie ma już pozycji? Okazuje się, że nie! Para zdecydowanie zdementowała te pogłoski. Na łamach magazynu "Grazia", Izabela wyraźnie powiedziała nawet, że żadnego rozwodu nie będzie. I póki co takiej wersji się trzymamy. Data utworzenia: 20 lutego 2014 15:20 To również Cię zainteresuje Kazimierz Marcinkiewicz znalazł nową pracę? Były premier i ekonomista długo przyznawał, że jego sytuacja finansowa jest co najmniej niekorzystna. Dziś wszyst

raporty specjalne: Wakacje kredytowe Rosja-Ukraina Koronawirus atakuje Warszawa Była żona atakuje Kazimierza Marcinkiewicza: Chodząca hipokryzja! Proszę w końcu spłacić dług alimentacyjny Izabela Olechowicz, była żona Kazimierza Marcinkiewicza publicznie zaapelowała do polityka, by spłacił należny jej dług. Isabel Marcinkiewicz dostała zaproszenie do "Big Brothera": Czy nie lepiej żeby zaproponowali mojemu byłemu mężowi? Była żona Kazimierza Marcinkiewicza dostała zaproszenie do udziału w nowej edycji show "Big Brother". Oferty jednak nie przyjęła, a swoją decyzję wyjaśniła na Instagramie. Marcinkiewiczowie w końcu się rowziedli. Sąd przyznał Isabel alimenty: Będę mieć zaspokojone główne potrzeby Po trzech latach od złożenia w sądzie pozwu rozwodowego, Kazimierz i Isabel Marcinkiewiczowie wreszcie oficjalnie zakończyli swoje małżeństwo. Była już żona polityka cieszy się z wyroku sądu, bowiem ten przyznał jej dość wysokie alimenty. Reklama Kazimierz Marcinkiewicz zaczął spłacać Izabeli zaległe alimenty: Dał mi trzy tysiące, wrzucił je w kopercie do skrzynki na listy Izabela Marcinkiewicz od dawna skarży się w mediach, że były mąż nie wypłaca jej należnych alimentów. Ostatnio jednak sytuacja się zmieniła, bowiem Kazimierz przekazał Izie pieniądze. Marcinkiewiczowie już po rozwodzie. Isabel: Zostałam sama, oszukana przez byłego męża Kazimierz i Isabel Marcinkiewiczowie już oficjalnie nie są małżeństwem. Po kilku miesiącach sądowych i medialnych przepychanek, w piątek są orzekł rozpad małżeństwa byłego premiera. Reklama Kłopoty Marcinkiewicza. Isabel żąda kosmicznych alimentów W ubiegłym tygodniu ruszył proces rozwodowy Kazimierza Marcinkiewicza. Jak głosi plotka, druga żona byłego premiera chce wywalczyć dla siebie bardzo wysokie alimenty. Czy sąd przychyli się do jej wniosku? Marcinkiewicz złożyła pozew o rozwód. "Zarzuca mężowi porzucenie jej i zaniedbanie w chorobie" Małżeństwo Isabel i Kazimierza Marcinkiewicza rozpadło się. Żona byłego premiera właśnie złożyła pozew o rozwód i chce, by sąd uznał, że to jej mąż jest odpowiedzialny za rozpad związku. Isabel wystąpi o rozwód z orzeczeniem winy męża: Zrozumiała, że nie uratuje już małżeństwa Małżeństwo Kazimierza Marcinkiewicza od dłuższego czasu przeżywa poważny kryzys. Żona byłego premiera do tej chwili łudziła się ponoć, że są to przejściowe problemy, które uda im się pokonać. Ostatnio jednak zrozumiała, że to koniec i podjęła decyzję o wystąpieniu o rozwód z orzeczeniem winy męża. Isabel Marcinkiewicza: Nie żyłam na koszt Kazimierza. Bardzo dobrze zarabiałam Isabel Marcinkiewicz najwyraźniej nie skończyła wywlekania na forum publicznym swoich małżeńskich problemów. Tym razem zdradziła, że nie żyła na koszt Kazimierza, a jej biznes upadł nie przez lenistwo, a krytykę męża. Isabel namawiała Kazimierza na dziecko: On nie chciał o tym słyszeć Małżeństwo państwa Marcinkiewiczów zakończyło się z hukiem, bowiem Isabel postanowiła urządzić mężowi medialny armagedon. Znajomi żony premiera twierdzą, że zrobiła to z zemsty, bowiem Kaz nie chciał mieć z nią dzieci. Reklama następna Zgłoś błąd na stronie Drukuj Zapisz się na newsletter Obserwuj na Facebooku

Kazimierz Marcinkiewicz (62 l.) po traumatycznych przeżyciach z byłą żoną Izabelą (szeroko znaną jako "Isabel") stara się poukładać swoje życie na nowo.
Była żona Kazimierza Marcinkiewicza, Izabela Olchowicz, skomentowała na Facebooku wywiad Marcinkiewicza, w której były premier wypowiada się na temat aborcji. Znalazła pretekst, by wypomnieć byłemu małżonkowi, że ciągle zalega z alimentami. Wydawało się, że rozwód Kazimierza Marcinkiewicza i Izabeli Olchowicz raz na zawsze zakończy ich spór o pieniądze i co najważniejsze, sprawi, że "poetka z Brwinowa" przestanie w końcu publicznie nękać byłego męża. Niestety szybko okazało się, że dla Isabel to dopiero początek batalii o pokaźne sumy. Olchowicz, która wciąż boryka się z paraliżem ręki po wypadku, jakiemu uległa jadąc do Marcinkiewicza, nie kryła zadowolenia z przyznanych sądownie 5 tysięcy złotych miesięcznie. Ale, jak stwierdziła, te pieniądze pomogą jej jedynie zaspokoić główne potrzeby i dach nad głową. Kobieta nadal upomina się o spore kwoty z tytułu długu alimentacyjnego oraz podziału majątku, które w sumie wynoszą (podobno) 100 tysięcy złotych. Kazimierz Marcinkiewicz najwyraźniej nie spieszy się z uregulowaniem należności, bo Isabel znowu bezlitośnie atakuje go na Facebooku. Tym razem za pretekst posłużył wywiad, którego Marcinkiewicz udzielił "Gazecie Wyborczej". Wściekła Olchowicz wykorzystała wypowiedzi byłego męża o aborcji, by przypomnieć mu, że miga się z płaceniem alimentów. Jak można odpowiedzieć, żeby nie odpowiedzieć?... (wywiad gdzieś tam w necie) Dziennikarka Wyborczej pyta Marcinkiewicza: jest Pan za aborcją? Nie ma konkretnej odpowiedzi: tak/nie. Jest za to wymigujące: "hmm...,"rozmawialiśmy w 93...", "trzeba rozmawiać..."; gdzieś tam później mówi, że jest przeciwnikiem aborcji, i jednocześnie wiem z autopsji, że również przeciwnikiem płacenia alimentów. Oby tylko nie zapłodnił Pan żadnej kobiety, bo gdy Pan ją zostawi, to... aż strach pomyśleć! A może Pan chce właśnie żeby kobiety rodziły dzieci, żeby potem taki 'alimenciarz' (taki jak Pan) mógł wykorzystywać je (także lub przede wszystkim gdy dorosną) do swoich zagrywek nieregulowania alimentów, np. używając ich kont, aby ukrywać swoje zarobki przed komornikiem?! Pan mówi, że jako premier nie należał do bogatych - słyszę, że w czasie przeszłym. No tak, bo potem dzięki uprzejmości partii, do której Pan przynależał, wypłynął Pan na szerokie wody i zaczął zarabiać duuużo więcej w Londynie, żeby móc nosić już nie 'garniturki' (jak to pan ujął), a garnitury, a może nawet garniery? Pan mówi o rezygnacji skorzystania z pieniędzy (pozapartyjnych) do tego, aby Pan był ubrany, wyglądał przyzwoicie jako premier?! Z jednej strony to chyba była dobra sugestia, bo ja widziałam Pana garderobę (na początku naszego związku) i bynajmniej dobrego wrażenia na mnie nie zrobiła! Rozumiem. Pan jest taki 'honorowy', że tylko/aż liczy na życie Europarlamentarzysty, bo pan M. Kamiński już przedstawił Panu wizję dużych pieniędzy i inne profity za nie swoje pieniądze, tj. darmowe przeloty, darmowe wyjazdy, pobyty tam i tu, kierowcę itp. Acha. Dla mnie może Pan polecieć nawet na księżyc, jeśli tylko spłaci Pan dług alimentacyjny i będzie płacił kolejne kwoty terminowo - kończy Olchowicz. Iza znajdź sobie nowego faceta i zamknij ten temat - radzi jeden z "fanów". A czy muszę mieć w ogóle faceta? Chyba obecnie lubię wolność... Tak, temat zamknę, gdy ten Pan przestanie łamać prawo i spłaci długi wobec mnie i będzie uiszczał wpłaty terminowo - nakręca się Olchowicz. Szkoda życia i nerwów, na jednej książce więcej zarobisz - radzi komentator. Myślicie, że powinna wziąć sobie tę radę do serca?
Kazimierz Marcinkiewicz jest szczęśliwie zakochany w tajemniczej Martynie. Były premier chętnie chwali się ukochaną na Instagramie. Tym razem dodał zdjęcie wyglądające, jak z wideorozmowy.
Kazimierz Marcinkiewicz ma poważne kłopoty. Jest winny swojej byłej żonie Isabel ponad 100 tysięcy złotych z niepłaconych alimentów. Sprawa trafiła do prokuratury. Romans Kazimierza Marcinkiewicza i Isabel (Izabeli Olchowicz) był wielkim politycznym skandalem. To dla niej w 2009 roku premier porzucił żonę i czwórkę dzieci, i z nią chwilę później wstąpił w kolejny związek z początku małżeństwo premiera i jego młodziutkiej wybranki rozpadło się z wielkim hukiem w 2018 roku, a pokrzywdzona (również w oczach wymiaru sprawiedliwości) Isabel wystąpiła do sądu o tego czasu Kazimierz Marcinkiewicz do 25 dnia każdego miesiąca powinien wpłacać na jej konto 4 tysiące złotych. Ale tego nie robi. Już teraz ma być dłużny byłej żonie naprawdę pokaźną sumę. Aktualnie jest mi winien w sumie 112 tys. zł. Dziwię się, że człowiek, który lansuje się na eksperta nie tylko politycznej moralności, jest ponad prawem - skomentowała Isabel. Marcinkiewicz nie płaci alimentów. Isabel idzie do ZiobryKobieta postanowiła działać i sprawę zgłosiła do prokuratury, a dokładniej do samego jej szefa, Zbigniewa Ziobro. Jak podaje "Super Express", exżona premiera wystosowała do prokuratora generalnego oficjalne pismo. Na łamach tabloidu zaznaczyła zaś, że "nie może być ludzi ponad prawem" i wierzy w grozi byłemu premierowi? Informacje uzyskane od zawiadamiającego, dotyczące uporczywego uchylania się od płacenia alimentów, są weryfikowane w postępowaniu przygotowawczym. Jeśli dowody wskazują na popełnienie przestępstwa, wydawane jest postanowienie o przedstawienie zarzutów. Podejrzany wzywany jest w celu ogłoszenia zarzutów i przesłuchania. Składa on wyjaśnienia i jeśli w ciągu 30 dni od daty przesłuchania uiści w całości zaległe alimenty, to nie podlega karze - skomentowała sprawę rzecznik prokuratury Krajowej Ewa Bialik. A jeśli pan Marcinkiewicz długu nie spłaci? Jeśli tego nie zrobi to prowadzimy postępowanie w kierunku skierowania aktu oskarżenia. Za przestępstwo nie alimentacji grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku - mówi Bialik.
Kazimierz Marcinkiewicz wziąć nie może dość do porozumienia ze swoją byłą żoną. Isabel nadal nie otrzymała zaległych alimentów i coraz bardziej pogrąża polit

fot. ONS Ich romans był głośny, ale ślub – cichy. Izabela „Isabel” Olchowicz (28) została żoną Kazimierza Marcinkiewicza (50) w tajemnicy. Uroczystość odbyła się 21 sierpnia w Barcelonie. Bez welonu i ryżu, za to w kraju, który Izabela kocha równie mocno, jak Kazimierza. „Będę miała 38 lat i być może domek w Hiszpanii, z balkonikiem. I napiszę milionowy wiersz. A Kazimierz będzie rozpalał grilla. Wokół nas hasać będą psy”, tak Isabel opisywała swoją przyszłość w wywiadzie dla „Vivy!”. Pierwszy krok już za nimi. Ślubu parze młodej udzielił polski konsul, który gwarantował dyskrecję. Ceremonia trwała niespełna pół godziny. Świadkami byli znajomi Izabeli. Datę ustalono w ostatniej chwili, ale zbiegła się ona z rocznicą pierwszego spotkania pary. O ślubie nie wiedziała nawet mama Izabeli. – Jest mi bardzo przykro. Nic o tym nie wiem i nie chcę nic wiedzieć – mówiła „Party” Jadwiga Olchowicz, zanim spotkała się z córką. Iza pojawiła się u rodziców dopiero trzy tygodnie po ślubie. Sama. Jak dotąd nie przedstawiła im ukochanego, teraz już męża. – Dziękuję za gratulacje, pozdrawiam – tylko tyle miał do powiedzenia „Party” Kazimierz Marcinkiewicz. Ciekawe, czy jego żona wkrótce opublikuje na blogu wiersz, z którego dowiemy się więcej…Blisko, coraz bliżej Kiedy Isabel ma „napór myśli”, przelewa je na papier. Przez ostatni rok w jej życiu dużo się dzieje. Sześć lat temu wyemigrowała z Brwinowa do Londynu. Pojechała tam z chłopakiem, lecz szybko się rozstali. Iza była ambitna. Poszła na studia informatyczne i znalazła pracę w banku. Najpierw był awans (Isabel jest dziś analitykiem danych), a potem los uśmiechnął się do niej po raz drugi: spotkała wymarzonego i w dodatku sławnego mężczyznę. Kilka miesięcy temu wierszem wyznawała mu uczucie: „Dziękuję za to, że się zdarzyłeś / Dziękuję, że tak mnóstwo radości mi dostarczyłeś / Dziękuję za to, że wewnętrzną siłę mi dajesz / Dziękuję, że z dnia na dzień bliższym mi się stajesz…”. Kazimierz ceni poezję swojej partnerki. Sam też lubi dużo pisać. O ile jej domeną są emocje, o tyle były premier ma mnóstwo do powiedzenia na swoim blogu o ekonomii i polityce. Zdarzało mu się też poruszać lżejsze tematy. Po opuszczeniu fotela premiera w 2006 roku barwnie opisywał swój pierwszy wolny od pracy weekend w Sopocie. „Jeszcze tylko gdzieś jakaś dyskoteka. I’m 47. Can I dance? Yes, I can, I need, I love, i mogę wracać do Warszawy, do pracy. Tak jak w SPATiFie dawno się nie wybawiłem. (…) Sporo ładnych i świetnie tańczących dziewczyn. To zawsze cieszy. Pewnie znów tu wrócę”. Zamiast do Trójmiasta los pchnął jednak byłego premiera do Londynu – został dyrektorem w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju. Nowa twarz To właśnie w brytyjskiej stolicy Kazimierz odkrył uroki życia, a także… swoją drugą naturę. Pokochał rock and rolla i drogie perfumy. Ale prawdziwym przełomem było poznanie młodszej o 22 lata Isabel. Spotkali się latem ubiegłego roku. On ją zagadnął, bo zobaczył, że czyta polską gazetę „Charaktery”. Jej wydawało się, że „skądś go zna”. Na początku była to tylko przyjaźń. Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >> „Nie zaiskrzyło między nami w sensie męsko-damskim, tylko było na zasadzie: ojej, ty lubisz to samo co ja (...) Ale to nie ja rozbiłam jego rodzinę, jak piszą”, wyznała w „Vivie!” Isabel. Zbliżyli się do siebie dopiero wtedy, gdy Kazimierz przeprowadził „ostateczną grudniową rozmowę z Marylą”, jak określił to były premier. Przy wigilijnym stole oświadczył żonie i czwórce dzieci, że odchodzi. Wtedy jeszcze wiedzieli o tym tylko niż z żoną Miał pecha. Sam to przyznał. Paparazzi w styczniu dostali cynk ze sklepu jubilerskiego, że były premier kupuje pierścionek zaręczynowy. Komu? Przecież od prawie 30 lat jest żonaty! Wybuchł skandal, bo stojący na straży rodzinnych wartości polityk pytany oświadczył, że się rozwodzi: „Zamierzam zmienić swoje życie. Moja obecność w sklepie była związana z tymi zmianami”. W kluczowych sprawach Marcinkiewicz zawsze radził się… Boga, pielgrzymując na Jasną Górę. „W tym miejscu wielokrotnie czerpałem siłę przed podjęciem jakichś decyzji, w takich sprawach jak w młodości zakochanie, potem ślub czy różne decyzje zawodowe”, zdradził w „Przekroju”. Tym razem decyzję podjął sam. Kilka dni po publikacji zdjęć ze sklepu jubilerskiego zaczął publicznie pokazywać się z nową ukochaną. Rozwiódł się w błyskawicznym tempie, bo już pod koniec lutego, a winę za rozpad małżeństwa wziął na siebie. Dziennikarzom tłumaczył, że ich drogi z żoną już dawno się rozeszły. Kiedy Kazimierz został premierem, częściej bywał w Warszawie niż w rodzinnym Gorzowie, gdzie została jego rodzina. Podczas gdy on był najczęściej pokazywanym w telewizji premierem ostatniej dekady, jego żona – najmniej rozpoznawalną premierową w historii. Wyjazd do Londynu oddalił ich jeszcze bardziej. Na wzór francuski „Kaziu zakochał się”, kpili znajomi Marcinkiewicza, nie wierząc w przyszłość jego związku z Isabel. Nikt nie przypuszczał, że były premier zaryzykuje polityczną karierę w imię miłości. Bo chociaż od trzech lat Marcinkiewicz nie udziela się jako polityk, od czasu do czasu mówił, że myśli o powrocie do kraju. Wygląda na to, że w Londynie zostanie jeszcze przez rok – „Rzeczpospolita” podała, że bank inwestycyjny Goldman Sachs, w którym Kazimierz pracuje jako konsultant, przedłużył z nim współpracę. Co będzie potem? Nowożeńcy nie chcą nikomu zdradzić swoich planów, ale jedno jest pewne: szukają mieszkania w Polsce. Oglądali już apartament w Starych Włochach i – jak nieoficjalnie dowiedziało się „Party” – są nim poważnie zainteresowani. Parze, która do tej pory zatrzymywała się w warszawskich hotelach, przyda się własna przystań. A może szykują się do powrotu na stałe? Ślub zamyka usta tym, którzy mówili o ich związku: „To skandal!”. Polacy pewnie wybaczą też Kazimierzowi rozwód (jak Francuzi rozgrzeszyli z niego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego). Zdaniem Wojciecha Jabłońskiego, specjalisty od marketingu politycznego, Marcinkiewicz ma jednak małe szanse na powrót do polityki. „No, chyba że ze związku z Isabel urodzi się Marcinkiewiczowi wspaniała córka albo syn. Były premier wróci do Polski i ogłosi program »Zacznij od nowa«”, powiedział Jabłoński „Polsce. The Times”. Jeszcze dwa miesiące temu Isabel pytana przez „Vivę!” o ślub odpowiedziała: „Tak, lecz nie musimy się śpieszyć. Jak widzisz, w ciąży nie jestem”. Czyżby coś się nagle zmieniło? Sylwia Borowska, współpraca Łukasz Zając / Party

tZLPY. 172 315 196 224 406 485 411 420 225

marcinkiewicz i isabel dziecko